Uszkodził służbowy samochód, nie oddał dokumentów, zostawił dzieci i poszedł na alkohol do sąsiada
Właściciel jednej z oleckich firm przewozowych zgłosił policjantom w Gołdapi uszkodzenie auta służbowego przez swojego pracownika. Policjanci wyjaśniając sytuację pojechali do miejsca zamieszkania wskazanego mężczyzny. Na miejscu okazało się, że uszkodzone auto nie było jego jedynym przewinieniem. 47-latek pozostawił swoje dzieci bez opieki, a sam pił alkohol u sąsiada.
Wczoraj (25.06.2018) kilka minut po godz. 13:00 oficer dyżurny gołdapskiej policji otrzymał zgłoszenie o uszkodzeniu pojazdu. Na miejscu zgłaszający wskazał policjantom uszkodzony samochód dostawczy Iveco, własność firmy przewozowej, którą prowadzi. Powiedział, że o całe zajście podejrzewa swojego pracownika, z którym od dwóch dni nie mógł nawiązać kontaktu, ani odzyskać od niego dokumentów przewozowych i dokumentów od pojazdu.
Policjanci aby wyjaśnić sprawę pojechali pod adres, gdzie miał przebywać dany pracownik. Na podwórku obok domu funkcjonariusze zastali dwójkę dzieci w wieku 9 i 13 lat, pozostawionych bez opieki. Ich matka była w tym czasie w pracy, a dziećmi miał zajmować się ojciec. Mundurowi znaleźli go kilka domów dalej u sąsiada. Mężczyzna był pod znacznym wpływem alkoholu – „wydmuchał” blisko 2,5 promila.
W rozmowie z policjantami 47-latek przyznał się, że w trakcie powrotu z wyznaczonej trasy uszkodził auto pracodawcy. Właściciel auta został poinformowany przez funkcjonariuszy o dalszych krokach prawnych, jakie może podjąć w sprawie uszkodzenia należącego do niego mienia.
Dziećmi zaopiekowała się ich matka, która wróciła do domu z pracy, a informacja o tej interwencji trafi do sądu rodzinnego i nieletnich.
(ab/tm)